Z PODWÓRKA CODZIENNOŚCI:
Dom
Wieczorna cisza przeplatana delikatną muzyką świerszczy.
Noc we własnym pokoju, w rodzinnym domu, gdzie nigdy nie jestem sama.
Świeże, orzeźwiające powietrze o poranku i zielona, wilgotna od rosy trawa pod stopami.
Smak zerwanej prosto z drzewa papierówki i ciasta jagodowego mamy.
Tak, jestem w domu…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz